Punkt dla Jaśka

Kochani wiem , że się martwicie o nas… ale sami nie wiedzieliśmy co napisać. Janek po raz pierwszy w życiu dostał bardzo mocny lek sterydowy, żeby złagodzić skutki obrzęku… jak nasze miłe Panie Pielęgniarki zapytaliśmy o skutki uboczne… to odpowiedź trwała pół godziny… wilczy apetyt… I nagle Janek pod kroplówka zaczął mówić co sobie zamawia po powrocie do domu- bigos, śledzie w oleju, zimne nóżki, babka ziemniaczana, pierogi z truskawkami … Lek zaordynowała sama Pani Dr Chojnacka z informacją, że według niej mamy do czynienia ze skutkami obrzęku po radioterapii i Jasiowi powinno być lżej. Pierwszą dawkę dostał wczoraj wieczorem… zjadł kawałek jabłecznika i padł… Nie dobudziliśmy go nawet na kolację. Ale rano obudził się inny Jasiu. Wciągnął trzy jajka na miękko – zaczął lepiej mówić i pewniej chodzić. Jest poprawa… wilczy apetyt się nie sprawdził… na obiad ledwo wcisnąłem mu talerz zamówionej ogórkowej.
Wrócił też Jasiu zadziora… Mamo pić!!! … Nie możesz jakoś grzeczniej tego powiedzieć? – Mama się nabzdyczyła:)- Mamo pić!!! Ale to już z uśmiechem… Mamo kocham Cię….
Czekając kiedyś w korytarzu byliśmy z Jasiem świadkami występu zbuntowanego 12 latka, który wyżywał się na swojej mamie czekając do lekarza- przez ciebie wyczerpała mi się bateria w komórce… no i co z tego- przez ciebie nie mogę zadzwonić do taty… uspokój się – ja chcę moją komórkę…nie wzięłaś ładowarki… ja już chcę stąd iść… Nie wejdę tam – wejdziesz… mam dosyć i nie wejdę tam… wejdziesz i wszystko powiesz doktorowi… nic nie powiem doktorowi i zaraz stąd pójdę… mam tego dosyć- nie chcę tu być – idę stąd- nigdzie nie pójdziesz a jak się nie uspokoisz to powiem Tacie i będzie szlaban na wszystko… nie będzie szlabanu na wszystko… będzie…. Nie będzie szlabanu na wszystko… będzie… nie będzie… idę stąd… siadaj… Adaś Jakiś proszony do gabinetu… i potulnie wszedł z mamą do gabinetu…
Siedzieliśmy obok… Janek słuchając tego miał już buzię od ucha do ucha… ja też… nigdy się tak do nas nie zwracał- nawet, kiedy było mu bardzo ciężko… za to teraz odgrywa tą scenę i denerwuje Mamę, która daje się wkręcić…
Dzisiaj obróciliśmy z naświetlaniami w godzinę. Karetka na sygnale… bez kolejki wskakujemy pod maszynę… Pani Gosia które układa go do naświetlań już zna obsługę Jasia do perfekcji… i po chwili grube na 15 cm metalowe drzwi do bunkra – otwierają się i chwiejnym krokiem wychodzi oszołomiony Jasiu- do karetki …ija ija … 15 minut i już jesteśmy przed głównym wejściem Centrum Zdrowia Dziecka. Wizyta u doktora Krycha- który bardzo uważnie bada Jasia i nie daje się nabierać- jak się czujesz – dobrze… ale ja widzę, że ten chód jest jeszcze taki sobie…
Ale stwierdziliśmy, że jest lepiej- serduszko pracuje dobrze- ciśnienie 115/75, wyniki krwi OK… po konsultacjach z Dr Marzanna Chojnackaką zapadła decyzja – podajemy te sterydy- bo jest ulga…
I znów trochę więcej nadziei. Kłócimy się o wózek… ten który dostaliśmy z Oddziału – nówka sztuka jest fajny. Dzisiaj Jasiu uczył się nim jeździć – przydałby się nam taki w domu… mhm… no to brygada sióstr i brat już przewala Internet… nie chcę żadnego wózka… przecież wczoraj chciałeś… ale już nie chcę… pierwsze słowo się liczy… nie chcę… dobra jestem gruby kupię dla siebie… a jak pojedziesz ze mną na ryby to ci pożyczę- nie chcę…
Wniosek? Jest poprawa- a te skutki uboczne można przeżyć…
Stan Jasia najlepiej odczytać po minie Mamy… dzisiaj jest uśmiechnięta… czyli po dwóch dniach gdzie przegrywaliśmy – dzisiaj punkt dla Janka- stan meczu 6:3 – prowadzimy!
Zostały nam 2 naświetlania…
Po zgodę na niektóre procedury musimy wjechać na siódme piętro na oddział dzienny onkologii dziecięcej. Idę po korytarzu… Mama z wózkiem mówi mi dzień dobry… Tata z maluchem na rękach dzień dobry… Pani doktor, która nigdy nas nie prowadziła- pyta- jak się czuje Janek???
Czuję się jak jakby cała onkologia nas znała i nam kibicowała… jak się uda… to lekarze i inne najdzielniejsze dzieci na świecie otrzymają komunikat- możliwa jest druga radioterapia- to wiemy dzięki Marcie… i trzecia… bo Jankowi się udało… trzymacie kciuki??? Modlicie się czasem o nas???

Dziękujemy… gra jest o najcenniejszą rzecz na świecie… o sekundy życia.

Tags: No tags

Comments are closed.