Na śniadanie Jasiu kaszka. Wczoraj mu smakowało… Ale dla nas zrobiłem tatara. Który zajadała Mama. Janek w pewnym momencie pokiwał głowa, że nie chce kaszki- chce tatar… mama mu zblendowała i zjadł ze smakiem dużą porcję.
Sobotnie przedpołudnie- przyszła Pani Angela- nasz anioł rehabilitant, którą Janek uwielbia i chętnie ćwiczy .Na koniec uśmiechnął się do Pani rehabilitantki… zawsze się do mnie uśmiecha… wcale mu się nie dziwię. Pani Angela jest super!!!
i mamy chwile czasu na przegląd małej skrzynki…
Koperta – Klinika Onkologii z Centrum Zdrowia Dziecka- nasz dom przez wiele miesięcy- siódme piętro- i stamtąd piękne laurki od Dzieci, które tam są… Księżniczki i mali rycerze… wykonali je dla Jasia… każda z nich to skarb. To dla Was Janek walczył ze wszystkich sił. To dla Was cały świat powinien zmobilizować wszystkie siły, żeby Wam pomóc w walce ze straszną chorobą. To o was powinien się martwić najbardziej Minister Zdrowia. Bo żadne dziecko nie powinno się tu nigdy znaleźć.
Piękna koperta od Kangurków z MP 38 z Zielonej Góry – Kangurki mają dopiero 4 latka- ale serduszka słoneczka i kwiatki dla Janka są piękne… Na VII piętrze Centrum Zdrowia dziecka dużo jest bardzo małych dzieci…. Każde wolałoby być kangurkiem w Przedszkolu.
Międzyrzecz- 3 koleżanki Nadia Lena i Amelia z IIIb z SP6 przysłały Jasiowi swoje świąteczne laurki…

… dzwonek – długo nie popisałem – z Warszawy przyjechał starszy brat Jasia Michał- ojciec- pomogę Ci pociąć drzewo do kominka… Michał zmysł do porządkowania odziedziczył po Mamie- a robota pali mu się w rękach… a moje ręce coraz słabsze- musiałem przeciążyć lewe ramię- bo boli i nic nie mogę dźwigać. O piłowaniu drzewa przeze mnie nie było mowy… ustawiliśmy specjalny podest do cięcia- tniemy…
nagle przy bramce pojawia się młody sympatyczny chłopak… Przedstawia się- Jestem Olek kolega Janka pięcioboista- Jestem studentem Akademii Wojskowej w Dęblinie. A to od Pana dostaliśmy piękny list… Tak:)
Mam dla Janka pozdrowienia od kolegów z mojego roku. Pozdrowienia – i zdjęcie – Na zdjęciu hangar wypełniony lotnikami na tle chyba najnowszych samolotów szkoleniowych Diamond DA40.
i dedykacja:
„Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo, zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska” – marszałek Józef Piłsudski
„Janek, jesteś najdzielniejszym wojownikiem jakiego znamy. Twoja walka jest wspaniałym przykładem dla innych ludzi. Walcz z całych sił, w Twoim młodym ciele kryje się dorosły, odważny i waleczny lew. Jesteśmy z Ciebie dumni!
Najlepsze życzenia od Grupy 731 z Lotniczej Akademii Wojskowej w Dęblinie! Dęblin 14.11.2019”
i podpisy…
Nie zaprosiliśmy Olka do środka- bo mamy zakaz od doktora… każda infekcja dzisiaj jest śmiertelnie groźna. Ale przerwaliśmy cięcie drewna i obaj z Michałem podeszliśmy do łóżka. Janek- mamy specjalne życzenia dla Ciebie- Michał- wzruszony- pokazał zdjęcie. Który chłopak nie marzył, żeby zostać lotnikiem? Jasiu wyraźnie to przeżywał. Wpatrywał się w zdjęcie. Lotnicy… Pamięta Olka- bo czasem specjalnie zostawał dłużej na treningu, żeby powalczyć z pięcioboistami. Grał z nimi w unihokej- brał udział w rozgrzewce… i starsi koledzy zapamiętali i polubili małego wesołego rozrabiakę.
Olek powiedział, że jego Koledzy, którzy śledzą walkę Jasia są pod wrażeniem. Piloci, którzy muszą zachować zimna krew- być precyzyjni- a rozwaga i odwaga to najważniejsze cechy pilota – widząc walkę Janka- oddali mu szacunek. Bo ktoś, kto bez wahania- dla dobra innych – podejmuje śmiertelne ryzyko wypróbowania nowej metody leczenia- jest jak pilot oblatywacz nowego samolotu. Dla mnie jako Ojca – i dla Michała- starszego brata- dla Mamy sióstr- i całej naszej rodziny – takie wyrazy szacunku sprawiają, że czujemy wielką dumę z syna, z brata… Bo to przede wszystkim polski szermierz. Z Kodeksem Honorowym w genach. Walczę więc jestem. Widzimy, że Janek nigdy się nie podda. Walczy. A przed nim podobną walkę stoczyła 5 letnia śliczna dziewczynka Martusia- to ona pierwsza zgodziła się na drugą radioterapię…. Janek – jest taki jak tysiące polskich chłopaków i dziewczyn… w chwili próby – zamieniali się w łączników powstania, sanitariuszy, kolporterów podziemnej prasy, przewodników, a czasem z bronią w ręku jak Orlęta Lwowskie bronili Ojczyzny. Serce polskiego dziecka… wielka dzielność, odwaga, cierpliwość, wytrzymałość, mądrość, czasem brawura, czasem płacz ale ręka do założenia wenflonu się nie cofa… ani ramię przed zastrzykiem – w niewielu miejscach widać ten charakter polskich dzieci jak na onkologii dziecięcej. Szacunek pilotów dla Janka- to szacunek dla każdego dziecka na tym oddziale. Jesteście Bohaterami!!! Każde z Was- każda mała Księżniczka i każdy mały chłopiec podłączony pod worek z chemią… salutują Wam polscy piloci. Dziękujemy!!!

Dziś Janek znów przyjął ONC201 – wierzcie mi – kiedy są kłopoty z przełykaniem- połknięcie czterech wielkich ampułek- to prawdziwe wyzwanie. Znów jesteśmy na terra incognita. Nikt po trzeciej radioterapii nie brał ONC201 – nikt nie wie jaka może być reakcja- to my składamy raporty lekarzom – co się dzieje… spokojniej oddycha – cieszymy się kolejnymi dniami- których miało już nie być…
Bo każdy kolejny dzień to cud… za każdy dziękujemy jak za cud. I po cichu prosimy o następny… I ktoś tam na Górze się lituje – i daje nam nowy wschód słońca- czas na poranną toaletę – śniadanie – jakieś zajęcia – kawę w południe – Dodżi do podrapania za uchem /dziś Dodzi wskoczyła i zaczęła lizać Jasia po uchu…tak nie zachowują się przyzwoite pielęgniarki/– obiad- zmierzch – kolację- głupi serial i spokojną noc….
Czas… sekunda po sekundzie- podarowana wbrew wszystkiemu… przytulenie, uścisk dłoni, pocałunek Mamy, pogłaskanie po głowie, wymasowana stopa… te kilka sekund pieszczoty. Ile są warte?
Janek zjadł kolację obejrzał z nami The Voice of Poland. Alicja… jest naszą faworytką:))

Michał dobrał się do zapasów przygotowanych na nockę komputerową . Za zgodą Janka. O! chipsy flammable strong- super – lubię ostre… . Michał zaaplikował sobie garść- zatkało go – po czym przeklął… ale palą… U Janka uśmiech od ucha do ucha…

Dobry Panie Boże daj nam jeszcze jutro…

Tags: No tags

Comments are closed.