I to już koniec naszej historii. Historii walki, cierpienia, spełnionych i niespełnionych marzeń, sukcesów i porażek, chwil miłych i wspaniałych… chwil pełnych bólu i strachu, historia życia – historia wiary, nadziei i miłości chłopca walczącego z guzem mózgu.
Historia z tragicznym zakończeniem- a jednak ciągle jest to opowieść o miłości… i mimo, że życie Janka się zakończyło- to miłość jest silniejsza niż śmierć – i będzie w naszych sercach – póki my żyjemy… kochamy Jasia – naszego synka, naszego braciszka – kochajcie Jasia – ilekroć sobie przypomnicie wesołego rozrabiakę, dzielnego szermierza, dobrego kolegę, wspaniałe dziecko, duszę towarzystwa… chłopca, który nie wahał się walczyć do samego końca – o życie swoje i innych dzieci…
Będzie nam miło jeśli będziecie o nim pamiętać. Pochowany jest tuż obok dróżki na cmentarzu w kwaterze-56 na skrzyżowaniu z 58 … Kiedy staliśmy dziś przy grobie- podeszła mała dziewczynka z rodzicami i zapaliła znicz…
Chwila zadumy…
Ile warta jest chwila? Jak bardzo trzeba cenić każdy spokojny wypełniony miłością dzień. I o tym, że warto za niego podziękować Bogu i prosić o następny… – ale nas zbaw ode złego… bo ten czas, który mamy to czas bezcenny – czas na miłość. Nie marnujmy go na złość, zazdrość, nienawiść, pogardę… szkoda na to czasu.
To nie jest koniec Waszej historii- napisaliście z Jasiem parę wspaniałych kart- o bezinteresownej pomocy, o wsparciu w potrzebie, o przyjaźni, o modlitwie, o solidarności… piszcie ją dalej swoim życiem jak najpiękniej…
Bo życie to największy skarb.
P.S. Jeśli chcecie usłyszeć śmiech Jaśka to posłuchajcie trójkowej audycji wyemitowanej w dniu pogrzebu https://www.polskieradio.pl/9/325/Artykul/2407555,Ostatnie-Boze-Narodzenie?fbclid=IwAR0tPlit044s90xdm-pcV3fbk6b4QaiLSloFocPbdZqxgtIpgx4mn1r6g7g
Wyrazy współczucia dla całej rodziny. Za Jasia pomodlę się oczywiście. Bardzo ciepło Was wszystkich pozdrawiam ❤️ Dominika
Kochany, cudowny, niepowtarzalny, jedyny Taki, wyjątkowy Jasio na zawsze pozostanie w moim złamanym sercu…
Nadal płaczę i wciąż nie mogę się pogodzić z Jego odejściem…
Do końca wierzyłam, że właśnie Jemu się uda, że właśnie On pokona tę chorobę, zasłużył na to…
Jeszcze żadna inna śmierć obcego – jakby na to nie spojrzeć – Człowieka tak mną nie wstrząsnęła jak ta…
Płaczę,każdego dnia płaczę pi Państwa Jasiu…
Przytulam mocno do serca…
Zawsze będę o Nim pamiętać.
Nigdy nie zapomnę…
…?
Jasiu … ciągle tu wracam …
Wspaniały chłopczyku …
Ja również tutaj ciągle wracam, Jasiu w moim sercu ??