Walczymy … walczę więc jestem – to zdanie chyba stało się najkrótszym podsumowaniem tego co robi Janek chłopiec postawiony nagle oko w oko z najgroźniejszym nowotworem mózgu u dzieci.
DIPG… pisaliśmy już o nim…
Smok który w XXI wieku porywa i pożera nasze dzieci.
W piątek samolot wylądował na lotnisku w Warszawie – wróciliśmy z Rodos.
Sobotę i niedzielę spędziliśmy u Michała – leniwe wspaniałe dwa dni pełne beztroski radości i śmiechu z przerwą na rezonans w niedzielę. Jaśmina 4 i Laura 7 latki– małe bratanice nie dawały Jasiowi za dużo czasu na martwienie się. Poniedziałek rano samolot – dom… i ten telefon, który nagle zmienił wszystko.
Wznowa… progresja…
Rozdzwoniły się telefony… dobre anioły, które otaczają nas ze wszystkich stron- pochyliły się nad nami… wpadł Marek – kolega Taty ze szkoły… mieszka od lat w USA- a wspiera nas jakby mieszkał po drugiej stronie ulicy… Janek – dla Ciebie bluza prosto z Nowego Jorku – wiedz, że jesteś naszym bohaterem – musisz dać radę… wieczorem przyszli Pani Irena i Pan Janek … zorganizowali z przyjaciółmi rocznicę ślubu… ale zamiast prezentów postawili zdjęcie Jasia i puszkę… bardzo zdziwili się kiedy policzyli, co się uzbierało… starczyłoby na drugą podróż poślubną do ciepłych krajów… wpadli na kawę… dla Jasia… jesteśmy z Wami od poczatku… ja i moj Janek wspiera waszego Janka jak swoje dziecko
…mamy na hotel przy szpitalu… dziękujemy… koleżanka Asia wspaniały lekarz zagoniony oddany swoim pacjentom- telefon… Marek zaopiekuję się babcią – nie martwcie się.
Nasi lekarze zrobili burzę mózgów… tak naprawdę w tej sytuacji nie wiadomo co robić…
Prof. Van Gool przysłał maila… bardzo nam przykro… cała ekipa kliniki z Kolonii przesyła wyrazy wsparcia i miłości…
Prof. Sabine Mueller… podobnie- jestem z Wami – czy jest coś, co mogę dla Was zrobić??? Tiffany z Zurychu…
Dzisiaj mamy konsultację z Dr Zacharoulisem- nasi przyjaciele – najlepsi lekarze na świecie – patrzą na zdjęcia.
Ale decyzja zapadła tu w Polsce… Prof. Bagińska Dembowska – ordynator onkologii dziecięcej – wyściskała płaczącą Natalię, która odbierała wyniki, Dr Drogosiewicz traktuje nas nie jak pacjentów- ale jak- nie wiem- najbliższą rodzinę… tak to czujemy – nasi wspaniali lekarze z Centrum Zdrowia Dziecka… są z nami wszyscy…
Wczoraj o czwartej rano pobudka- O piątej nasz sąsiad Grzesiu, który przywiózł nas z lotniska w poniedziałek podstawił się pod bramkę żeby nas zawieźć na dworzec… 05:34 – Ekspres ,,Zielonogórzanin” do Warszawy. Jasiu przespał całą drogę. Przed południem trafiliśmy na Wawelską do kliniki Radioterapii im. M.C.Skłodowskiej. Czekały tam na nas oczy pełne miłości Dr Chojnackiej… Janek zrobimy wszystko, żeby Ci pomóc.
Ale decyzja należy do Ciebie. Nie musisz już walczyć- bo byłeś bardzo dzielny- jak nikt na świecie. Możemy jeszcze raz zaatakować guza…. Janek popatrzał w oczy Pani Doktor- walczymy Pani Doktor- chcę…
Poprzednie radioterapie zniósł bardzo dobrze- obie dały znakomite efekty… ale jeszcze nigdy nie robiono w Polsce trzecich naświetlań- bo ryzyko toksyczności tego zabiegu istnieje zawsze – w przypadku trzeciej sesji się bardzo zwiększa. Jak bardzo??? Czy warto??? Jaki będzie zysk z tej procedury- liczony dniami życia… Odpowiedź na te pytania da w Polsce Janek.
Walczymy o życie… wszyscy najmądrzejsi stwierdzili, że ryzyko jest do przyjęcia… ale decyzja należała do Janka.
Decyzja była w pełni świadoma… budzi respekt nie tylko nas najbliższych- bo my za każdą sekundę jego życia oddamy wszystko… my wiemy, że Janek to twardy wojownik…
Ale ta decyzja budzi też respekt lekarzy, którzy dzięki niej dowiedzą się, czy tą procedurę można w podobnych przypadkach stosować u innych dzieci.
Można to porównać z oblatywaniem nowego typu samolotu… to próba tylko dla orłów… jutro pierwszy lot w nieznane.
Osłonowo dostanie leki przeciwobrzękowe – dziś już panie pielęgniarki przygotowały wejście do portu, przez które z rana dostanie kroplówkę. Umowa jest taka, że najdrobniejsza niespodziewana negatywna reakcja i natychmiast lądujemy na oddziale.
Guz na zdjęciach jest jakby w siateczce- i w dwóch miejscach w zupełnie innym kierunku niż do tej pory wypuścił dwa rogi.
Tak przecież sobie wyobrażamy zło…
Pani Dr Chojnacka powiedziała, że z zaskoczymy go i z innego zupełnie kierunku zaatakujemy i przytrzemy mu te rogi.
Jest to możliwe dzięki skromnej dziewczynie z Polski która 130 lat temu pojechała studiować do Paryża- Marii Skłodowskiej Curie – jedynej kobiecie we francuskim Panteonie.
Kochani… trzeci raz podczas tej naszej walki wszystkich proszę- kochana Załogo do modlitwy…
Jutro od 10:30… lot trwa 15 minut… bądźcie z nami.