Łzy w raju

Image may contain: one or more people and people standing

Jechaliśmy od drugiej w nocy. Odprawa…emocje na lotnisku. Potem komunikat, że awaria silnika wezwano ekipę mechaników i usterkę usunięto. Boeing 737 startował o szóstej rano wypełniony pasażerami na full. Zatrzeszczal jak startował…zamachał skrzydłami i ciężko wzbił się w górę. Ale doleciał. O1100 byliśmy na lotnisku w Rodos. Podróż w latającej puszce sardynek wymęczyła nas. Tym bardziej, że Tata nie jest sardynka. Autobus rozwoził pasażerów po kolejnych ośrodkach mijając wiele biednych miejscowości i opuszczonych hoteli… Na ich tle Mikri Poli jest jak luksusowa wyspa na wyspie. Ośrodek zbudowany jest w malej zatoczce, która wygląda jak pół krateru starego wulkanu zatopionego w morzu. Baseny zjeżdżalnie leżaki bary restauracje dyskoteki i miedzynarodowy rozbawiony tłum. Bezchmurne niebo słońce z air condition… Chlodna bryza znad morza sprawia, że nie czuje się upału. Właśnie siedzimy na tarasie naszego apartamentu…saczymy Metaxę…i słuchamy koncertu świerszczy. Janek szykuje się duchowo do wzięcia ONC. Dwie godziny po jedzeniu. Przed chwilą była zupełną cisza. Nagle koncert zaczął solista i za chwilę dołączyło się do niego tysiąc członków orkiestry. Koncert tak jak się nagle zaczął tak samo nagle się skończył. Niesamowite. Znów tylko cisza dzwoni nam w uszach. Jeden komar szukał szczescia na moim uchu. Pac. Plus z daleka wesołe rytmy z dyskoteki.
Po pysznym obiedzie telefon z Polski. Mam waszego pieska. Dodzi zwiała Babci. Na szczęście nasz najlepszy sąsiad na świecie Grzesiu był w pobliżu. Odebrał uciekinierkę. Babcię ograć to dla Dodżi pestka. Będzie więcej takich telefonów niestety.

Jednak na tym bezchmurnym niebie…jest coś co przysłoniło nam słońce. Mała Marysia pożegnała dzisiaj Rodziców. Jedna z najdzielniejszych małych wojowniczek.
Łzy w raju. Same pociekły nam po policzkach.
Tata Marysi napisał nam, że jest pewien że zobaczy Janka z medalem na piersiach w zawodach szermierczych.
Janek twardo mówi, że od wrzesnia wraca na treningi.
I tego się trzymamy.
Dziś jesteśmy z Marysią i jej Rodzicami. I z nami jest cała Rodzina walcząca ze smokami. Wy też do niej należycie.
Pomyślcie pożegnanie dla Marysi… pomódlmy się o Jej spokój i o Jej Mamę i Tatę.
Dziś zamiast Rodos zdjęcie Marysi.

Tags: No tags

Comments are closed.